Poznań miasto doznań
- agathacuper
- 17 gru 2016
- 3 minut(y) czytania
Kolejny post, kolejne wakacje, kolejne miasto odhaczone. Tym razem padło na Poznań. Nie bez powodu. Trzeba było w końcu odwiedzić stare śmieci i odebrać dyplom. Zacznę od tego, że miałyśmy tylko 17 godzin w Poznaniu. O 19:00 tam dotarłyśmy, a następnego dnia przed 12-stą miałyśmy już powrotny do Wrocławia.

Nie będę się rozpisywać tym razem, bo nie mam za bardzo czasu, ponieważ zaraz Mleczko przyjeżdża i muszę lecieć. Ale w skrócie nasza historia.
Dotarłyśmy do Poznania, poszłyśmy do hostelu zostawić bagaże, a że byłyśmy strasznie głodne, to bardzo szybko trzeba było coś zjeść. Trafiło na pijalnie, bo jak pamiętacie, chcemy mieć zdjęcie w każdej. W pijalni (tej koło Czupito) zamówiłyśmy to, co mają najlepsze z menu - czyli pyry z gzikiem <3


Bardzo proste niby do zrobienia, próbowałam z resztą parę razy, aczkolwiek nigdy NIGDY nie wyszły mi te ziemniaki, takie jak powinny, w Poznaniu najlepsze! Dodam jeszcze, że koszt takiego dania to 8 zł, a ja się najadłam. Klaudia nie, ale to inna historia :P
Następnie trafiliśmy do Jamesona razem z Krzysiem, któremu aplikacja przypomina, że powinien się do mnie odezwać, w sumie czuję się wyróżniona, a apka - pierwsza klasa! Tam Siergiej - Ukrainiec, który ubzdurał sobie, że jestem podobna do jego byłej dziewczyny i wołał ciągle: "Ruda, gdzie idziesz?!" i trochę zaczęłyśmy się obawiać, ja zwłaszcza, więc uciekłyśmy niczym szczur z tonącego okrętu. Gdzie nas powiało dalej? Oczywiście do Pijalni i oczywiście na karaoke! Śpiewając po raz setny "Kolorowy wiatr" (to już nasz tradycja) poznałyśmy pewnego tajemniczego tancerza.

Laska śpiewa coś w stylu: "Gdzie jest mój anioł?" A on: "Tu jestem!" wygrało wszystko. Tańczył pięknie, co ja gadam! Przeeeepięknie, nawet wrzuciłabym tutaj filmik, ale jeszcze mnie oskarżą o wykorzystywanie czyjegoś wizerunku, więc wolę nie ryzykować. Po prostu, uwierzcie mi na słowo :D I dodam tylko, że właśnie w tym miejscu, za nami rzygał BONUS BGC!!!!
No i kolejny - już ostatni przystanek - Cuba Libre. Tam przetańczyłyśmy całą noc. Piękne rzeczy, wejście za darmo, bo wystarczy tylko zagadać z ochroną, miejsce - super, a muzyka - kozak.
Wychodząc z klubu dostałyśmy chyba z 3 propozycje, żeby iść na after. Najpierw gość z Cuba Libre, potem Włosi, a jeszcze dalej 2 facetów, którzy wzięli się znikąd i wszyscy na przemian się kłócili: "Chodźcie do nas!" "Nie! Olejcie ich! Do nas!" itd. Czułyśmy się niczym ostatnie kobiety na tej planecie hahaha. Ale w ostateczności olałyśmy wszystkich i wróciłyśmy do hostelu. Tak się dobrze spało, Klaudia ambitnie nastawiła budzić na 8:00, ja już bardziej realnie na 9:30, ale problem w tym, że żadna nie wstała. Smacznie śpimy, a nagle słychać, jak grzejnik zaczyna piszczeć. Ale tak dosłownie - PISZCZEĆ, Klaudia cała w nerwach, że coś śmiało ją wybudzić z tego dziewiczego snu, a ja patrzę na zegarek a tu 10:35!!! Gdzie o 11:56 pociąg, a ja jeszcze dyplom muszę odebrać. Tak szybko jeszcze się nigdy nie ogarnęłyśmy. Ogólnie dyplom odebrałam, zdążyłyśmy na pociąg i właściwie to nie miałyśmy czasu na nic więcej.
Ale mieszkałam tam przez jakiś czas, to mogę wam powiedzieć przynajmniej, gdzie jeszcze tanio i dobrze można zjeść.
Po pierwsze, Piccolo - Spaghetti bar. Takich barów w Poznaniu jest bodajże 10. Naprawdę dobre, ale jeszcze 3 lata temu 400 g spaghetti kosztowało 4,80 zł a teraz już 5,80 zł. Także ceny idą w górę.
Po drugie, pizzeria Mała Italia - ulokowana zaraz koło rynku, pyszności. Ceny jak najbardziej przystępne.
Po trzecie, Pyra Bar - Łagodny zBoczek i ostry Kurczak Cukinsyn w roli zapiekanki - mega!
No i po czwarte (najlepsze na koniec) - Wytwórnia Lodów Tradycyjnych! Naaaaajlepszeeee lody! Polubcie ich fanpage na Facebooku, bo codziennie serwują inne smaki. Bywałam tam bardzo często i powiem, że mi najbardziej smakowały te o smaku Snikersa i Raffaello. Aż ślinka cieknie.

A teraz zapraszam na audycję specjalną "Cuper&Szatan FM". Pozdrawiam z innej rzeczywistości.
Aha no i fajne pegazy w tym Poznaniu mają.

I tym skrzydlatym krokiem, z głową pełną marzeń, uciekam!
Comments