JAK WYTRZYMAĆ NA DIECIE?
- agathacuper
- 15 maj 2017
- 2 minut(y) czytania

O już wiem! Chciałam napisać dziś o maturze, o przyszłości, o karierze! Tak w temacie. Ale tak siedzę, robię e-learningi, próbuję się uczyć i co chwilę coś jem. Na śniadanie jadłam tosty, potem zobaczyłam resztkę nutelli i że mam mleko. No sami rozumiecie - najlepsze kakao na świecie, a kawy też musiałam się napić, potem trzeba powoli obiad robić, a to może spaghetti. Duża porcja dla dużej dziewczynki. Oczywiście. A po obiedzie Krzysztof kupił dla nas czekoladę...no nie zjesz?! A najciekawsze jest to, że w ciągu tego całego dnia myślałam tylko o tym, co zjem jutro. Czy to już uzależnienie? Dlatego tak dochodzę do wniosku! (Wszystko przez tą naukę). Trzeba coś zmienić. Może przestać się uczyć? Nie no, o dietę mi chodzi. Podobno najlepszym sposobem jest traktowanie diety jako nowego stylu odżywiania, który będzie nam towarzyszył przez resztę życia. Niebezpieczne stwierdzenie, ale powiedzmy, że ma sens. Powoli, małymi krokami można wprowadzać zmiany, wykluczać produkty, które nam szkodzą albo takie, które po prostu nic do naszego żywienia nie wnoszą. I tutaj STOP. A majonez? Okay, może nie wnosi nic do mojego żywienia, ale to cząstka mnie. Jak z niego zrezygnować? (tak btw. niedługo w Warszawie zlot fanów majonezu) Ale umiar to słowo klucz. Dziś zamiast całego majonezu, zjemy tylko pół. A skoro już widzicie, że jestem znawcą, to teraz kilka rad od specjalisty. Czyli tak zwany niepraktyczny poradnik.
Punkt 1. Wyrób sobie zdrowe nawyki. Np. pójdź na nogach do pracy albo zamiast kawy wypij wodę z cytryną. No ja wiem, że cytryna droga, dlatego polecam po prostu później wstawać, żeby ominąć śniadanie i poranną kawę. Wstań na obiad!

Punkt 2. Pozbądź się wszystkiego, czego nie możesz jeść na diecie. Opróżnij szafki z czekoladek, ciastek i innych glutenów, lodówkę z majonezu i z piwa - mówiąc "opróżnij" -mam na myśli - zjedz wszystko teraz, bo jedzenia się nie marnuje!

Punkt 3. Zrób plan posiłków. Śniadanie: światło, 2 śniadanie: powietrze, obiad: sałatka, podwieczorek: smog, kolacja: więcej smogu. Ojjj wróć! Myślałeś, że się najesz? Nie licz na to! Mnie te plany nigdy nie wychodzą za bardzo, ale polecam, polecam. Może wam się uda, trzymam kciuki!
Punkt 4. Pij wodę. To jeszcze da się przeżyć, szkoda tylko że bez pepsi...

Punkt 5. Motywuj się! Polecam kogoś mniej wkurzającego niż Chodakowska. Może zdjęcia fajnych ludzi, którzy nic nie mówią, tylko wyglądają?
Punkt 6. Zrób sobie cheat meal. No i teraz mówimy jak człowiek :)

No i przepis na babeczki z nutellą teraz gdzieś trzeba wrzucić :P A to może tutaj!
Składniki na jakieś 12-14 babeczek:
-150 g masła,
-3/4 szklanki brązowego cukru,
-3 jajka
-pół łyżeczki ekstraktu z wanilii,
-1 i 3/4 szklanki mąki pszennej,
-2 płaskie proszku do pieczenia
i nutella wg gustu, może być cała, może być połowa...ja na spód jeszcze dałam niespodzianki - milka oreo i dżem.



Tak naprawdę nie mamy teraz szans na dietę, gdyż jutro jedziemy do Krakowa. A zapieksy na Kazimierzu same się nie zjedzą. A jedziemy tam też do Energylandii i na Juwenalia, bo będzie ZEUS , a jesteśmy fankami. Z kolei tak było na Juwenaliach polibudy we Wrocławiu:



Kilka godzin później... godzina 19:00 XD

Pozdrawiamy i dziękujemy za zdjęcia. Widzimy się jutro w Krakowie ludki! <3 Kto tam jest i ma ochotę się spotkać? Jesteśmy otwarte na wszelkie propozycje ;)
Comments