Matura to bzdura i buraki na pizzy
- agathacuper
- 24 maj 2017
- 3 minut(y) czytania
Zacznę od tego, że pozdrawiam tegorocznych maturzystów :P Temat matur tak mi się nasunął, gdyż mój ulubiony szwagier teraz zdawał i przyszedł mi opowiedzieć, jak było. Ogólnie spoko, ale chyba nie zda matmy.

Niektórzy mówią, że to najważniejszy egzamin w życiu, inni, że jeden z wielu, a ja myślę, że to bullshit - trzeba zdać (no bo trzeba, jak chcesz iść dalej) i zapomnieć. Matura jest od dawna owiana jakąś legendą, która nie ma żadnego związku z rzeczywistością. Wmawiają, że jak nie zdasz matury, to już koniec świata. Wstyd i niedowierzanie. Ale helooł poprawa jest w sierpniu przecież, a jak nie w sierpniu, to masz jakieś 5 lat, żeby to w końcu zdać. To czym tu się przejmować

Ale dobra, w sumie nie tyle opowieści o maturze mnie zaciekawiły, tylko to, o czym opowiadał później: przyszłość. Dość dawno z nim nie gadałam i cały czas w głowie mi siedziało, że był w technikum i chciał zostać mechanikiem. A ten mi mówi, że złożył papiery do policji. Ja takie: "WTF?". Kiedy to się stało...A ten mówi do mnie: "A odwidziało mi się, jak z Twoim tatą silnik zakładałem" XD I dobrzee! Gratuluję! Ale na serio. Nie każdy ma okazję spróbować zawodu przed tym, jak skończy studia/liceum/technikum, nie każdy potrafi w wieku 20 lat stwierdzić: "o to jednak nie to, co chcę robić przez całe życie!" Niektórzy kończą studia, potem idą do pracy i męczą się przez całe życie. Te wszystkie nauczycielki, które tak bardzo was gnębią i których tak bardzo nienawidzicie właśnie są tego przykładem! W sumie to powinniście im współczuć. Wy tylko 3 lata się musicie z nimi męczyć, a one całe życie ze sobą i w tym właśnie zawodzie.
Do czego zmierzam? A tak, chciałam powiedzieć, że nasz system edukacji jest do dupy. On po prostu nie nadąża za życiem. Stanął w miejscu dobre kilka lat temu.
To w takim razie, jak temu zaradzić i żyć na własnych warunkach? Słuchajcie mnie, a nie zgniecie!
Po pierwsze, zostaw sobie czas na refleksję. Nie wiesz, na jakie studia iść po liceum? TO NIE IDŹ! Zostaw sobie rok czy dwa, przemyśl najpierw, nie rób tego błędu, co ja XD

Po drugie, odpowiedz sobie na jedno, ważne pytanie: "Co lubię w życiu robić?" i po prostu zacznij to robić.

Po trzecie, nie przeceniaj wartości studiów. Słyszeliście to: "Żeby osiągnąć coś w życiu, trzeba skończyć studia". Dobre co? A rzesza bezrobotnych magistrów się szerzy.

Po czwarte, nie bój się zmian. Jeśli wybrałeś coś i czujesz, że się męczysz - zmień to jak najszybciej. I idź inną drogą. Jest tych dróg minimum osiemdziesiąt osiem.
A to dla tych, którzy wybierają się na studia :D

A teraz koniec z pierdołami, muszę wam powiedzieć, jak zrobiłam pizzę z burakami, bo normalnie była pyszna!!!
No to ciasto do pizzy : 25 g świeżych drożdży,150 ml ciepłej wody,1/2 łyżeczki cukru,250 g mąki pszennej,1 łyżeczka soli,1 łyżka oliwy. Taki standard. Jak ciasto już wyrośnie, to blaszkę posmarować oliwą. Włożyć na środek kulkę ciasta, delikatnie spłaszczyć i rozciągać, rozprowadzając palcami po całej powierzchni dna. Na to cienka warstwa śmietany, następnie buraki i ser kozi. TYLE! Piec w maksymalnie nagrzanym piekarniku (min. 250 st. C) przez około 10-15 minut.

Po wyjęciu z piekarnika na pizzę dajemy ruccolę i ser feta. Pyszności, bez kitu <3


Polecam i życzę smacznego! ;)
Btw. Wakacje się zbliżają, może by tak nad morze pojechać?

Kto jedzie z nami?






Komentarze