top of page

Śmierć Klaudii/krem z kukurydzy

Zastanawialiście się kiedyś, co byście zrobili, gdyby ktoś wam powiedział "Został ci miesiąc życia". Nie wyobrażam sobie, jaki to musi być strach czy rozpacz. Nie to, że Klaudii tak powiedzieli, ale zadzwonili ze złymi wynikami, a resztę historii dopisałyśmy sobie same.

W takich momentach uświadamiamy sobie, że nie ma na co czekać. Ciekawe co by było, gdybyśmy znali termin naszej śmierci. Może nawet byśmy byli szczęśliwsi, nasze życie byłoby pełniejsze. Myślę, że bylibyśmy bardziej świadomi możliwości, strach by już nas nie paraliżował. Nie balibyśmy się, że coś nam się stanie, bo np. umrzemy dopiero w 2024 roku. Więc automatycznie już nie musimy bać się skoku z bungee, podróży autostopem czy katastrofy lotniczej. Przestajemy przejmować się oszczędnościami, pracą, opiniami. I np. jak chcemy zjeść krem z kukurydzy, to robimy krem z kukurydzy i go jemy:D

SKŁADNIKI:

2 duże kukurydze cukrowe (lub po sezonie 2 szklanki odsączonej kukurydzy z puszki), 2 łyżki masła (najlepiej klarowanego) lub oliwy, 1 łyżka świeżo startego imbiru, 2 ząbki czosnku, drobno starte, 1 pełna łyżeczka kurkumy w proszku, 1/2 łyżeczki ostrej papryki w proszku (lub do smaku), 500 ml wywaru z jarzyn (bulionu) ewentualnie wody, 1 puszka (400 ml) mleka kokosowego,1/3 łyżeczki czerwonej pasty curry.

*W szerokim garnku z grubym dnem podgrzać masło lub oliwę, dodać starty imbir, czosnek i pastę curry oraz papryczkę chili, jeśli ich używamy. Mieszając smażyć przez około 1- 2 minuty, aż składniki zaczną się rumienić. Dodać ziarna kukurydzy i smażyć przez około 1-2 minuty, mieszając co chwilkę, aż cała kukurydza będzie podsmażona. Dodać kurkumę, ostrą paprykę w proszku i wymieszać. Dodać bulion lub wodę i szybko zagotować. Doprawić solą i gotować jeszcze przez około 5 minut. Dodać mleko kokosowe i zagotować. Gotować przez około 10 minut, do czasu aż kukurydza będzie miękka. Zupę przelać do pojemnika blendera i miksować długo i dokładnie na gładki krem, następnie przelać z powrotem do garnka bezpośrednio przez sito.

A na deser było coś tam wegańskie, nawet dobre, ale nie pamiętamy przepisu.

Ogólnie wracając do tematu głównego. Kto wie, co nas czeka jutro? My sobie w ten dzień, kiedy lekarz Klaudii zadzwonił po badaniach (a przecież dzwonią tylko wtedy, kiedy coś jest nie tak), uświadomiłyśmy, że nie ma na co czekać. Trzeba się pakować i jechać spełniać marzenia. Klaudia już była myślami w USA. I ja tak sobie myślę, a nawet jak ja nie jestem chora, to pewnie pojechałabym z nią. Ale mam dla was dobrą wiadomość, okazało się, że Klaudii nic nie jest!!!! To tylko w naszej głowie powstała historia jej śmierci. Ale prawda jest taka, że nikt nie wie, ile będzie żył. A największym problemem ludzi jest myślenie, że mamy jeszcze czas.

A gdyby tak żyć, jakby nie miało być jutra?

Z tej historii płyną trzy morały: 1) Mamy wielką wyobraźnię i trzeba z nią uważać, 2) nie mamy czasu, śpieszmy się kochać ludzi, 3) kremy mogą być nawet dobre.


bottom of page